trąba powietrzna w Piszu
Zarząd finansuje letni wypoczynek dzieci
SAPARD w gminie
przetargi
Obwody głosowania w wyborach samorządowych
Nic nie zapowiadało, że 4 lipca 2002 roku zakończy się dla mieszkańców Pisza i okolic taką katastrofą. Nie dotarły do nas żadne ostrzeżenia. Tego, co przeżyliśmy nie da się opisać - mówią mieszkańcy gminy. Huragan wyrywał drzewa, niszczył samochody, domy. Ulice zamieniły się w rwące potoki. Rannych zostało kilkanaście osób. Na szczęście nikt nie zginął.
Około godziny 12.00 zapowiadało się tylko na zwykłą burzę. Potem momentalnie zrobiło się ciemno jak w nocy. Już czuliśmy, że nadchodzi coś okropnego. Rozpoczęła się straszna ulewa. Biała ściana deszczu i okropny szum, błyskawice, wiatr. Rozpętało sie prawdziwe piekło. Prędkość wiatru osiągnęła 100km/h.Wszyscy w Urzędzie odeszliśmy od okien, które z trudem pozamykaliśmy. Nawałnica trwała około 20 minut. Po jej zakończeniu jeszcze nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego co się stało. Z okien Urzędu nie wyglądało to tak strasznie. Za kilkanaście minut dotarły pierwsze informacje z terenu i zobaczyliśmy co się stało w innych częściach miasta i na wsi. To prawdziwa klęska żywiołowa. Do szpitala trafiło kilkanascie osób. Jedna z ofiar przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej (mężczyzna ma złamane żebra i miednicę), przywieziono tam również kobietę ze złamanym kręgosłupem (została przygnieciona przez drzewo). Wśród rannych jest trójka chłopców i turystka wypoczywająca nad jeziorem Roś - wszyscy doznali złamań nóg i rąk, bo przygniotły ich konary drzew.
Część Pisza i cały Orzysz przez kolejne 2 dni były pozbawione prądu. Nie było go w większości wsi w obu gminach. W wielu miejscowościach brakowało wody. Wielu rolnikom wichura zniszczyła budynki gospodarcze. Wystarczyło dosłownie kilkanascie sekund, żeby ze stodoły zostały tylko rumowiska. Dziesiątki rolników zgłaszają szkody. Praktycznie nie ma gospodarstwa, gdzie nie zostało coś zniszczone.
Przez pierwsze dni po wichurze brakowało w Piszu i Orzyszu chleba. Większość piekarni nie pracowała z powodu braku prądu. Przez cały dzień - 4 lipca - na głównych ulicach Pisza ciągnęły się korki samochodowe. Usuwano powalone drzewa. W następnej kolejności odtarasowano drogi do odciętych od świata ośrodków wypoczynkowych. Do niektórych ośrodków strażacy dopływali od strony jeziora, żeby zasygnalizować uwięzionym tam ludziom, że wiemy i pamiętamy o nich.
Jedne z największych strat materialnych odnotowaliśmy w obrębie wsi Stare Guty i Pogobie Średnie, Pogobie Tylne, gdzie wichura zniszczyła kilkanaście zabudowań i przewróciła około 30 słupów energetycznych.
Lasy Puszczy Piskiej to prawdziwy obraz rozpaczy. Straciliśmy blisko 12 tysięcy hektarów drzewostanu. To co sie u nas wydarzyło jest bez wątpienia największą w historii klęską, jaka dotknęła lasy w Polsce. Obecnie przebywanie w lesie jest bardzo niebezpieczne. Wprowadzono zakaz wstępu do lasu w okolicach gdzie przeszła trąba powietrzna.
Mieszkańcy Pisza są zszokowani i zrozpaczeni. Do wieczora krytycznego dnia syreny nie cichły. Doszedł do tego jeszcze hałas pił motorowych. Do usuwania szkód zostały ściągnięte posiłki i wojsko z sąsiednich powiatów.
Dramatycznie było również na jeziorach. Nastąpiło 5 wywrotek łodzi. Wszystkie jednostki zholowano do brzegu. Obyło się bez ofiar. W jednej z wywróconych łodzi uwięzione zostały dwie kobiety. W akcji ratowniczej brali udział płtwonurkowie, którzy wywarzali zatrzaśnięty właz jachtu. Gdyby spóźnili się trzy minuty, kobiety mogły przypłacić to życiem.
W najbliższym czasie postaramy sie zamieścić zdjęcia i przekazać dalsze informacje o skutkach wichury.
Jedno jest pewne. Rozmiary szkód są tak ogromne, że Gmina nie poradzi sobie sama z ich usuwaniem. Potrzebna jest pomoc z zewnątrz. Wstępny szacunek władz miasta okresla, że tylko na pomoc społeczną dla poszkodowanych potrzeba około 1 mln. zł. Informację taką przekazano Wojewodzie.
Pieniądze na pomoc dla poszkodowanych można wpłacać na konto:
Burmistrz Gminy i Miasta w Piszu składa serdeczne podziękowanie dla wszystkich, którzy przekazali już pomoc wspierającą usuwanie skutków kataklizmu. Państwa wsparcie dodaje nam otuchy i ułatwia wytrwanie w trudnym czasie usuwania ogromnych szkód i zniszczeń.
Pomoc otrzymaliśmy już od:
Gminy Warszawa-Bemowo - 170 tys. zł
Gminy Piaseczno - 20 tys. zł
Firmy Nestlé Polska S.A. - wyroby marki "Winiary"
Zarząd sfinansował w tym roku 2-tygodniowy wypoczynek 41 dzieci z rodzin najuboższych ( z problemem alkoholowym) na koloniach letnich w Słupsku.
Poza tym Zarząd Gminy i Miasta dofinansował:
- kwotą 2000zł wypoczynek letni organizowany w Zakopanem przez Parafię Matki Miłosierdzia Ostrobramskiej w Piszu
- kwotą 1000zł wypoczynek letni organizowany przez Komendę OHP w Olsztynie
- kwotą 400zł wypoczynek organizowany przez Parafię Św. Jana Chrzciciela w Piszu
Strona główna
| Historia
| Zabytki
| Widokówki
| Region
| Turystyka
| Inwestycje
| Statystyka
| Adresy
|